Obserwatorzy

czwartek, 23 marca 2017

Konie(c) pewnej epoki



   

Pierwszy pojawił się u nas prawie natychmiast, jak kupiliśmy dom w Dolinie. A właściwie pojawiła, bo była klaczą. Skarogniada, masywna, chyba skrzywdzona przez ludzi, bo płochliwa i nieprzewidywalna w reakcjach. Małżonek prawdopodobnie uratował jej życie, w miejscu, skąd ją kupił, łatwo nie miała.

wtorek, 21 marca 2017

Dzyń - dzyń

 


   Coś mi mówiło „nie idź, zostań”. Mówiło już poprzedniego dnia wieczorem, kiedy sprawdzałyśmy z Kaśkiem prognozy. Jej mówiły, że może być burza, ale nie na pewno, moja, że przywali w południe. I gdzieś tam w środku głowy dzwonił ostrzegawczy dzwonek. Dzyń – dzyń. Tylko, że ja nie miałam ochoty go słuchać. Tak mam – musiałabym się przyznać, że się boję i to przyznać nie tylko przed sobą, ale i przed Kaśkiem, a to było nie do przyjęcia.

Od-nowa.


Zaczynam od nowa… Po raz kolejny zaczynam. Niektórzy mówią, że powinnam, bo niby dobrze piszę. No nie wiem. Zobaczymy. Gdybym miała napisać o sobie, to najlepiej opisuje mnie to jedno zdanie – między Tatrami a Ziemią. Mimo, że aktualnie jestem uziemiona. Drugie, co mnie określa, to cytat ze starego mojego bloga, porzuconego już dawno - „Przed nami otwierały się jak miraże wzniesione cudem miasta, sama się mięta kładła nam pod nogi, ptaki towarzyszyły w locie i ryby podpływały w rzece, a ślepy los szedł w ślad za nami jak szalony, z brzytwą w ręce…” Ktoś kiedyś zacytował ten wiersz i jakoś tak łatwo wszedł mi do głowy, może dlatego, że idealnie oddaje moje życie. W sensie, że jest cudnie, tylko potem ten ślepiec z brzytwą i pozamiatane. O czym będzie? Na pewno o Tatrach, bo mam co wspominać, o moim miejscu na ziemi, z którego jakże często mam ochotę zwiać gdziekolwiek, o tym co mnie przed tą ucieczką powstrzymuje i o ludziach będzie też. Może dam radę tym razem? Nie wiem… Wszystko zależy od tego co przyniesie życie.

Jeśli chcecie przeczytać moje stare posty, to znajdziecie je tutaj.



20 LAT W DOLINIE ELMY

T ak, jak w tytule. Dokładnie 20 lat temu odkryliśmy to miejsce. Szukaliśmy czegoś, co pozwoliłoby nam spędzać wakacje z dala od kuror...